W minioną sobotę w Olkuszu odbyło się posiedzenie Rady Krajowej Unii Pracy. Głównym tematem spotkania były nadchodzące wybory samorządowe, współpraca pomiędzy środowiskami lewicowymi oraz bieżąca sytuacja w kraju. Władze UP stoją na stanowisku, że współpraca z innymi partiami musi opierać się na zasadach równorzędnego traktowania. W trakcie dyskusji po raz kolejny potępiono także politykę obecnego rządu, opartą na całkowitym negowaniu dorobku PRL.
W sobotę 3 marca odbyło się pierwsze w tym roku posiedzenie Rady Krajowej UP. Tym razem władze partii spotkały się w Olkuszu. W trakcie obrad zatwierdzono sprawozdanie finansowe partii za 2017 r. które jest przedkładane w PKW oraz sprawozdanie z realizacji budżetu w 2017 rok. Wynik finansowy partii na koniec 2017 r. jest dodatni, partia nie ma zaciągniętych kredytów. Wiele czasu poświęcono wyborom samorządowym. Jan Orkisz – wiceprzewodniczący partii - dokonał obszernej analizy zmian, jakie zaszły w Kodeksie Wyborczym oraz ustawach regulujących funkcjonowanie samorządów. Kwestia ta stanowiła punkt wyjścia do dalszej dyskusji dotyczącej współpracy z innymi środowiskami lewicowymi w kontekście nadchodzących wyborów samorządowych.
- Lata podziałów i konfliktów skutkowały sukcesywnym spadkiem poparcia dla formacji lewicowych w naszym kraju. Finałem tej sytuacji była utrata reprezentacji w Parlamencie. Wszyscy teraz odczuwamy tego skutki. Rządy prawicy potrzebują przeciwwagi i hamulca, który mógłby ograniczać ich rosnące zapędy. Dlatego musimy wspólnie szukać rozwiązań, które pomogą odbudować naszą pozycję. Tego wymaga od nas społeczeństwo – podkreślał Jan Orkisz.
Członkowie Rady Krajowej w trakcie dyskusji wyrazili swój negatywny stosunek wobec propozycji SLD, aby przedstawiciele Unii Pracy kandydowali do samorządu - a w przyszłości także do Sejmu - z list wyborczych ich partii.
- Współpraca na lewicy jest konieczna. Musi być ona jednak oparta na równorzędnym traktowaniu. Unia Pracy to formacja, która istnieje od ponad 25 lat. Współtworzyliśmy rząd i braliśmy odpowiedzialność za trudne reformy. Jeśli mamy więc stawiać czoła rządom Prawa i Sprawiedliwości wspólnie z innymi podmiotami, to tylko na zasadach koalicji – tłumaczył Waldemar Witkowski, Przewodniczący Unii Pracy.
Przedmiotem dyskusji podczas posiedzenia Rady Krajowej była także kwestia całkowitej negacji dorobku okresu PRL przez obecne władze Państwa. - Zaczęło się od zmian nazw ulic. Kolejnym krokiem było godzące w podstawowe prawa człowieka obniżenie emerytur funkcjonariuszom służb mundurowych. Teraz mówi się o degradowaniu generałów. Na naszych oczach próbuje się zmieniać najnowszą historię Polski zamazując dorobek setek tysięcy uczciwie i sumiennie pracujących obywateli. Nigdy się z tym nie zgodzimy! – komentowali wzburzeni członkowie UP podczas gorącej debaty.